Hej. Chciałam Wam pokazać moje najnowsze cudeńka z kategorii kosmetycznej i wymarzonym portfelem od Michael Kors ;) Bez pachnie tak obłędnie i pięknie wygląda, że zorganizowałam niewielki bukiet, aby ożywić pokój, a przy okazji prezentuje się cudownie na zdjeciach.
Na pierwszy ogień idzie portfel Michael Kors Jet Set Travel w kolorze Ecru/Vanilla. Portfel jest bardzo ładnie wykonany, w porównaniu do dotychczasowych portfeli po maksymalnie 50zł widzę wielką różnicę w jakości, zarówno materiału(skóry), wykończenia jak i dodatkowych elementów. Sam zamek chodzi bardzo płynnie, nie ma mowy o zacinaniu się, wcinaniu lub rozchodzeniu. Kolor jest dość jasny, więc istnieje ryzyko zabrudzenia, ale wystarczy zachowanie porządku w torebce lub przetarcie go wilgotną ściereczką i nic nie powinno się dziać. Niestety jeśli chodzi o rozmiar to portfel nie mieści mi siędo małych torebek, za to można śmiało użyć go jako małej kopertówki np. do sukienki na wesele. W środku zaś mieści się wszystko, na upartego nawet jakiś względnie cienki telefon, błyszczyk i konturówka. Oczywiście przy założeniu, że nie naładujemy go najpierw kilogramem drobniaków :)
Kolejnymi nowościami są już te kosmetyczne. Na dwie rzeczy pokusiłam się ze względu na ilość pozytywnych opinii, są to: rozświetlacz Lovely, Gold highlighter oraz emulsja do ciała firmy Neutrogena, Visibly Renew. Poza tym moja lakierowa kolekcja powiększyła się o kolegę z Wibo z serii Extreme Nails.
W kwestii rozświetlaczy jest całkowitą nowicjuszką, ten z Lovely kupiłam z powodu porównywania do droższego The Balm, Mary-Lou Manizer, a śmiesznej ceny w Rossmanie. Do tego mnóstwo dobrych opinii, więc coś musi w nim być. W moim posiadaniu jest jeszcze rozświetlacz o chłodniejszym wykończeniu firmy MUA, Undress your skin w kolorze Pink Shimmer, ale niestety został w mieszkaniu za granicą, wiec jego prezentacja wypadnie kiedy indziej, napewno w porównaniu ;). Narazie testuję, uczę się i walczę o tak modną ostatnio taflę. Na dłoni w świetle dziennym (przy dość sporym zachmurzeniu, ehh ta pogoda) prezentuje się tak:
Bardzo mi się podoba ten kolor, jest ciepły, jakby szampański, nie żółty... Śliczny.
Paznokcie idą jutro do renowacji :P ponieważ widoczny jest już nawet odrost, ale nie wyglądają jakoś strasznie nieestetycznie jak to mi się zwykle zdarza już po 3-4 dniach. Także za trwałość brawa, napewno będzie częstym gościem na moich pazurkach.
Na dziś tyle, kolejny post to będą już ubraniowe zakupy, które udało mi się zrobić także w zeszłym tygodniu.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz