poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt! Zdolniacha ubrała choinkę :)

Życzę Wam :
 Mikołaja bogatego,
śniegu bielutkiego,
choinki pachnącej
i gwiazdki błyszczącej.
Minimum stresu,
maksimum miłości
i tyle radości
ile karp ma ości!












 U mnie Mikołaj chyba uderzył się zbyt mocno w głowę ;) Ale o tym później... jak brzuchy już będą pełne :) A teraz zabieram się za ubieranie choinki.

EDIT: CHOINKA JUŻ UBRANA :)











poniedziałek, 9 grudnia 2013

Zakupy w Minti Shop nr.1 (Tangle Teezer, Batiste, Yankee Candle)

 Od razu piszę dlaczego nr.1, a to dlatego że na pewno jeszcze nie raz zrobię zakupy w tym sklepie. Paczuszka przyszła w 3 dni! Zważywszy na warunki pogodowe jestem w szoku i pełna uznania ;) 
  Wszystko było ślicznie zapakowane, chociaż opakowanie od TT było zgniecione, a papier trochę porwane. Musiało się dostać pod coś cięższego w trakcie transportu.


Co kupiłam? 

 Nareszcie zdecydowałam się na kupno Tangle Teezer z serii Salon Elite, w kolorze różowym oczywiście, a dokładniej PINK FIZZ. Zobaczymy czy będzie szał, w kwestii ciągnięcia jak na razie bez zmian od byłej szczotki. Poza tym, myślałam że będzie bardziej gumowa niż plastikowa, ale powinnam się przyzwyczaić :D Kupiłam z 37,90.
 Kolejną rzeczą, na którą już dawno się śliniłam ( z resztą dzięki tym wszystkim Włosomaniaczkom) jest suchy szampon Batiste. Zdecydowałam się na ten o zapachu Tropical, ponieważ naczytałam się o tym zapachu wiele dobrych rzeczy. Na pewno przyda się w sytuacjach kryzysowych jak zaspanie na zajęcia ;) Kupiłam ten o pojemności 200ml za 14,99.


 Trzecią rzeczą jest świeczka Yankee Candle o zapachu Snowflake Cookie. Oczywiście gdyby nie blogosfera nie zwróciłabym na nią uwagi ;> A tak się cieszę że się tyle naczytałam. Dlaczego? Jeszcze na nieświadomce, rozrywam paczuszkę z wszystkimi rzeczami, oderwałam dopiero skrawek, spojrzałam na mamę (z myślą że odpakowała jakieś ciastka czy co?) i pytam się: Mamo? A co tak pachnie? Co ty tam masz? Mama zdziwiona, mówi że nic, absolutnie nic. Wracam do koperty i odkrywam zagadkę! Tak pachnie ta świeczka, śliczny zapach świątecznych, cynamonowych ciasteczek. Do tego nie trzeba jej odpalać, a ona roztacza w okół ten świąteczny zapaszek, jeszcze zapakowana w folię. Myślę że szał na te świeczki powoli dopada i mnie. Dawno nie spotkałam takiego zapachu. Ale w ten weekend odkryłam, że w Olsztynie w Aurze (niedawno jeszcze Alfa) jest stoisko ze świecami Yankee Candle. Juhuu! Będzie na co rozpuszczać kasę! :D Dałam za nią 9 zł.



 Umknął na zdjęciach jeszcze nożyk do brwi z 2,79 firmy Tinkle. Na razie nie rozgryzłam jeszcze jak go się używa, ale internet wie wszystko, więc wystarczy odpalić google ;)
 Podsumowując jestem bardzo zadowolona z zakupów, mam jeszcze sporo rzeczy na oku z Minti Shop, więc jak tylko będą pieniążki to będą i zakupki ;) Polecam ten sklep ! (www.mintishop.pl)
Papa!



niedziela, 8 grudnia 2013

No i zasypało!

  Hej! Czekałam i czekałam aż się doczekałam. Zasypało mnie po kolana, ale podobno nadchodzi ocieplenie, więc się śniegiem nie pocieszę zbyt długo. Spadło go tyle w ciągu jednego dnia, że jak się zacznie topić to będzie niezła chlapa ;( Mikołaj wiedział jaka jest moja ulubiona czekolada i że lubię pistacje. Mam nadzieje, że mnie nie podgląda ;>











A to mój zestaw na chłodne dni: Ciepłe kapciuchy + pachnąca pielęgnacja ciała ( w słodkich opakowaniach) :)  Tak poza tym... gorąca herbatka z miodkiem, albo kakao i kocyk. Raj...




A tak wygląda mój koniec świata :)



I piękna Kate w sukience Roland Mouret na premierze filmu Mandela: Long Walk to Freedom. Idealna <3


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Jest Grudzień to i ja jestem :)

 Hej. Moja nieobecność wynikła najprawdopodobniej z tego, że zaczął się rok akademicki. Doszło mi sporo nauki, codzienne dojazdy do Olsztyna i ogólne zmęczenie. Wena uciekła. Jest już połowa semestru, wiele przedmiotów odeszło, część kolokwiów za mną, więc można się wziąć za pisanie ;) No i do tego zaczął się Grudzień! Jedyny zimowy miesiąc który lubię :) Z racji Świąt Bożego Narodzenia i urodzin. Moje urodziny przypadają na 23 Grudnia. Kocham ten miesiąc za świąteczną atmosferę, którą staram się jak najbardziej wprowadzać do domu. Teraz tylko czekać na pierwszy śnieg. Jutro mam zamiar wybrać się po jakieś świąteczne lampki, gwiazdki itp.. takie pierdoły ;) 

 Zrobiłam sobie już listę wymarzonych prezentów na moją połączoną okazję mikołaja+urodzin :P Są to:
1. Depilator, najlepiej Braun. Jeszcze się nie dorobiłam takiego sprzęciku, a nie ukrywam że by mi się przydał.
2. Statyw, do mojego Nikona. No i marzę o nowym obiektywie, ale z racji ceny, na razie mogę tylko pomarzyć.
Wszystkie <3



3. Po trzecie i największe kochanie :D MOM PLEASE! Mój telefon już się rozpada!

To moje TOP 3, no dobra, 4 ;) Jakbym tak naprawdę pokazała Wam wszystko co bym chciała to ten post mógłby się nie skończyć ;) Teraz postaram się pisać częściej i być grzeczna, bo Mikołaj patrzy! Pa ;*






czwartek, 5 września 2013

Pierwszy tydzień z A6W

 Ponownie zaczęłam robić "6 Weidera", baaardzo często moja motywacja kończyła się przy 4 dniu, więc mogę świętować zrobiony pierwszy tydzień i mam nadzieję, że nie ostatni :) Nie tylko a6w się trzymam, ale ćwiczę też z Mel B, XHIT Daily (ćwiczenia Victoria Secret) i biegam. Staram się rozruszać trochę i spalić zbędny tłuszczyk i cellulit (już niewielki!) Oto mój brzusio na dzień dzisiejszy :



I inspiracje:

 


 


Miłego dnia! ;*

wtorek, 3 września 2013

Mały, jesienny shopping :)

Witajcie! Chciałam pokazać Wam moje najnowsze łupy. Na początek biżuteria. Zaopatrzyłam się nareszcie w wymarzony duży naszyjnik (Tally Weijl), szkoda tylko że teraz muszę kupić ciuch do którego będę mogła go nałożyć, ale wizję już mam :P Złoty zegarek Geneva też chodził mi jakiś czas po głowie, co prawda jestem zakochana w tych od MK, albo Fossil, ale NA RAZIE mnie nie stać. Za to Geneva od zeszłego roku staniała z 80 zł do 25zł ,więc mogłam sobie pozwolić. Zawiodłam się trochę na kolorze, nie wiedziałam że ten złoty będzie aż tak żółty. To już mój drugi zegarek tej firmy, mam jeszcze biały, gumowy i służy mi już od zeszłego roku.


Z myślą o nadchodzących chłodach znalazłam dwa sweterki, beżowy z H&M i różowy ze Stradivarius. Do tego bardzo fajna koszulka z nadrukiem z C&A ;)


 W trakcie poszukiwań koszuli w kratę trafiłam na bordową (Amisu, New Yorker), może nie hit sezonu, ale podobno bardzo dobrze mi w tym kolorze. Wszystkie koszule w kratę są niestety za duże ;/ Jestem filigranową osobą i stary rozmiar 34/XS był idealny, ale to co teraz się dzieje.. Jakaś głupia moda na worki, za duże o parę rozmiarów. Moje ubrania musza być dopasowane i obecnie mam trudności z kupowaniem ubrań.

 I czarne rureczki, które zapowiadałam, że musza się w mojej szafie znaleźć. Z H&M. Na szczęście ze spodni nie robią na razie worków i jestem w stanie kupić idealne. A nawet lepiej, wieżowcem nie jestem, a spodnie coraz rzadziej są za długie :> Przynajmniej to trafia w moje gusta.


 A na te nadchodzące chłody, na jesienne spacerki zaopatrzyłam się już w jesienną kurteczkę (Reserved) i botki (ccc) :) Jestem baaardzo zadowolona, bo już dawno tak szybko nie znalazłam takich potrzebnych rzeczy :)

 Mam nadzieję, że to jeszcze nie ostatnie zakupy tej jesieni. W piątek ruszam na W-wę, ale tylko na jeden dzień, a z okazji meczu Polski z Czarnogórą :) Bileciki już kupione, to będzie pierwsza moja wizyta na Narodowym, więc jest dreszczyk emocji. A w razie czego powtarzam już naszą tradycyjną przyśpiewkę "Nic się nie stało!...". 
 Jak wam się podoba mój wymyślony na poczekaniu stojak na biżuterię? :> (hehe)


PAPAPA :*

niedziela, 1 września 2013

Denko Sierpień 2013

 Hejka! Przyszedł czas na sierpniowe denko, które bardzo mnie zadowoliło, ponieważ mój zapas kosmetyków dalej nie mieści się w szafce... Trzeba robić miejsce na nowe kosmetyki, stawiam na te lepszej jakości, sprawdzone przez Was. Nie przedłużam już :) Zapraszam do moich opinii ;) Idąc od lewej:

1. Joanna, Z Apteczki Babuni, Szampon jajeczny - Dobry szampon, dobrze czyści włosy, pieni się,jest wydajny i tani. Do tego ma bardzo ładny zapach. Włosy są po nim mięciutkie i błyszczące. Na pewno jeszcze do niego wrócę.

2. BingoSpa, Art Line, Szampon z odżywką `Zielona herbata` - Bardzo średni, a nawet gorzej. Moje włosy po umyciu tym szamponem przetłuszczały się 2 razy szybciej, co go dyskwalifikuje. Włosy były trochę obciążone i ogólnie wyglądały gorzej. Jest tak wydajny że się męczyłam z jego zużyciem, ale nareszcie udało się. Jest tani jak barszcz (3zł w tesco). Nie kupię ponownie.

3. Alterra, szampon do włosów, Morela i pszenica - Używany na zmianę z szamponem jajecznym Joanny. Nieco delikatniejszy, bez SLS. To już normalne, że na mojej półce znajduje się któryś z szamponów Alterry. Ten ma dziwną konsystencje, bardzo gęstego żelu, że potrafi wrócić sam do butelki :) Ale ogólnie nie przeszkadza mi to i wynagradza mi zapachem. Uwielbiam brzoskwiniowe i morelowe zapachy. Do tego bardzo dobrze myje, pieni się. Włosy są błyszczące, miękkie, nieobciążone. Mógłby być częściej w promocji ;) Kupie ponownie.

4. Garnier, Odżywka do włosów zniszczonych, Awokado i masło karité - Jedna z moich ulubionych odżywek, włosy po niej są mięciutkie, nawilżone i puszyste. Nie obciąża ich. Ładnie pachnie, łatwo się zmywa, ma dobrą konsystencję. Dobrze się łączy z półproduktami i jest tania. Jak dla mnie - niezbędna. Kupię ponownie.

5. Farmona, Jantar - Jest to nowa formuła, w której podobno zmienił się trochę skład. Ja w porównaniu ze stara wersją zauważyłam trochę gęstszą konsystencję. Poza tym, efekty sąąą. Mnóstwo nowych igiełek wyrosło, czuć je pod palcami :) Przelałam go do aplikatora po Joannie Rzepie, po wcześniejszych doświadczeniach już wiem że nie ma co się z buteleczką od Jantaru męczyć. Podoba mi się ten zapach, taki ziołowy. Na pewno kupię ponownie.


6. Merz Spezial - To było pierwsze opakowanie, teraz zaczęłam drugie. Po pierwsze PAZNOKCIE, twarde, zapomniałam jak to jest gdy się rozdwajają, a rosną w tempie ekspresowym. SKÓRA- nie wiem, może już po prostu nie pamiętam jak moja skóra wyglądała przed kuracją, ale jakoś nie widzę zmian. WŁOSY- wydaje mi się że poprawiła się znacząco ich kondycja, są po prostu zdrowsze i niesamowicie się błyszczą. Oprócz tego rosną, rosną, rosną. Nie wiem ile dokładnie, miesiąc temu miałam włosy do zapięcia stanika, a teraz są dłuższe jakieś 4 cm. Dobry wynik :) Doczekałam się też niewielkiej (ALE) grzyweczki baby hair, o której marzyłam. Już kupiłam i kupię ponownie ;)

7. Oeparol Hydrosense, Nawilżająco-wygładzający jedwab do ciała - Powiem tak, szału nie robi. W składzie parafina, która mnie zapycha, więc stosowałam tylko na nogi. Nie nawilża jakoś super, mam balsamy które robią to o wiele lepiej. Niemal bezzapachowy, a ja lubię pachnieć ;) Nie był zbyt wydajny, chociaż dla mnie to i lepiej. Słabo dostępny.  Nie kupię ponownie.

8. Garnier, Essentials, Mleczko do demakijażu do skóry suchej i wrażliwej - moje ulubione mleczko do demakijażu, bardzo dobrze go zmywa, czasem wystarczy nawet jeden wacik i makijaż jest zmyty. Do tego jest tanie i baaardzo wydajne. Kupię ponownie.

9. Ziaja, Masło Kakaowe, Spray przyspieszający opalanie - pisałam już o nim TUTAJ

10. Oceanic, AA Seria Intymna, Sensitive, Płyn do higieny intymnej do skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień - Spełnia swoje zadanie, jest delikatny, nie podrażnia, delikatnie pachnie, dobrze się pieni. Do tego jest ogromnie wydajny. Nie kupię ponownie, znalazłam tańszego faworyta ;)

11. Dove, Original, Antyperspirant - śmierdziuch, w sumie to pachnie... mydłem. Raz D zapytał się czy się nie psikałam offem, bo tak pachnę. Z ochroną jest całkiem ok, ale zakładając ubranie trzeba uważać żeby go nie pobrudzić. Nie kupię ponownie.

12. Sensique, Zmywacz do paznokci z gliceryną i lanoliną o zapachu kiwi - baaardzo ładnie pachnie, zupełnie prawie jak nie zmywacz. Do tego dobrze zmywa lakier i więcej od niego nie oczekuję. Jest OK. Może kupię ponownie.



13. Soraya, Care & Control Antybakteryjna, Maseczka drożdżowa silnie oczyszczająca - Ma dziwnie tłustą konsystencję i równie dziwny zapach. Przy tym efekty mnie nie powaliły na kolana, używałam lepszych maseczek. Nie kupię ponownie.

14. Bielenda, Granat, Peeling owocowy + maseczka kondycjonująca - Jestem na tak. Peeling jest uroczy, ma śliczne,błyszczące i czarne drobinki. Zapach dość dziwny, nie przypadł mi do gustu, ale nakładam tylko na parę minut ten peeling, więc nie przeszkadza, dobrze zdziera. Maseczka dobrze nawilża i wygładza skórę. Ładnie pachnie, ale nie wchłania się całkowicie, więc twarz, np. przed makijażem trzeba umyć. Oba opakowania wystarczyły mi na 3 razy, więc wydajność w porządku. Nie wiem czy kupię ponownie.

15. Ziaja, Maska regenerująca z glinką brązową - dobrze nawilża i wygładza skórę, ma delikatny kakaowy zapach, koi podrażnienia i wyrównuje lekko koloryt cery. Mogli by zrobić pełnowymiarowe opakowanie ;) W porównaniu do innych saszetek jest tańsza od ogółu. Kupię ponownie.

16. L`Biotica, Biovax, Intensynie regenerujaca maseczka keratyna+jedwab - Ojj coś czuję, że niedługo polubię się z pełno wymiarowym opakowaniem. Saszetka wystarczyła mi na 3 użycia. Włosy po niej takie że chce się je macać. Do tego dłużej świeże. Nałożona na skórę głowy nawet ich nie przetłuściła! Lubię, lubię, lubię. Gdy zabraknie mazideł do włosów to kupię na pewno.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Essence Me & My Ice Cream

 W mojej drogerii DNC natknęłam się wczoraj na limitowaną edycję z Essence Me & My Ice Cream. Chyba trochę spóźniona  ale jest ;) Spodobała mi się bardzo szata graficzna i skusiłam się na dwa produkty. Są to rozświetlające kuleczki do twarzy i ciała w kolorze 01 i-cy u, oraz balsam do ust w kolorze 02 icylicious. Tak naprawdę spodobały mi się także lakiery, ale akurat koloru lawendowego już nie było, a pozostałe mam podobne. Ciekawe były naklejki na paznokcie, ale zwykle takie produkty są bublami więc nie będę ryzykować. Kuleczki mają delikatny, ładny zapaszek i gąbeczkę w zestawie, która jednak nie nadaje się do niczego.

 Nie wiem czy coś zobaczycie na tym zdjęciu, bo kuleczki dają naprawdę delikatny efekt, a na ręku rozmazałam każdą z nich ( każdy kolor) :

Opis producenta : Świetliste kulki lodów… delikatnie mieniące się w pastelowych odcieniach idealnie komponują się z tematyką tej trend edycji. Nadają twarzy  i dekoltowi subtelnego blasku a dodatkowo wyrównują drobne niedoskonałości skóry oraz zaczerwienienia dzięki wielu różnym odcieniom.


Opis producenta : dostępne w 3 różnych kombinacjach kolorystycznych: lawendowo-waniliowej, morelowo-karmelowej oraz różowo-miętowej. kolory stapiają się ze sobą po nałożeniu na usta tworząc niesamowity efekt cukierkowych ust. pielęgnują usta z masłem shea i olejkami jojoba oraz posiadają wyśmienity zapach. dostępny w kolorach: 01 ice, ice baby, 02 icylicious i 03 ben & cherries.

 Widzę lekki efekt, oprócz tego że usta się błyszczą, balsam ten daje na ustach nieco perłowy efekt jednak też baardzo delikatny. Więc ogółem są to kosmetyki tak jakby dla gimnazjalistki, albo kobiety której zależy na efekcie no-makeup. Nie wiem czy było warto wydawać pieniądze na te produkty.

Bye!